Przestrzenie … Bywają ogromne, szerokie, odległe, pełne powietrza, a czasem ciasno nas otulają, dotykają niemal. „Przestrzenie” Małgorzaty Borek są ciepłe, miękkie, przyjazne. Malarstwo abstrakcyjne z definicji bywa niezrozumiałe. Nie wszystko jednak trzeba rozumieć. Malarskie przestrzenie Artystki tworzone są z zamiarem wywołania emocji u odbiorcy. Autorka swoimi pracami nie opowiada historii, anegdoty – nie czyni aluzji – nie nawiązuje – nie polemizuje – niczego nie wyjaśnia – i nie żąda zrozumienia. Stając w obecności jej „Przestrzeni” oddychamy nimi, wchłaniamy je nie tylko wzrokiem, ale jakimś szóstym zmysłem. Niebanalna kolorystyka i specyficzna faktura sprawiają, że odbieramy pozaintelektualny komunikat. Każdy na swój własny, niepowtarzalny sposób – a każdy z tych sposobów jest prawidłowy.
Adriana Zalewska-Wąsowicz - kuratorka wystawy
Małgorzata Borek
Urodziła się w Nysie. W 1993 roku uzyskała dyplom w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, w pracowni tkaniny unikatowej prof. Aleksandry Mańczak i w pracowni malarstwa prof. Andrzeja Gieragi. Brała udział w wielu wystawach w kraju i za granicą. Dwukrotna laureatka biennale malarstwa „Bielska Jesień” ( 1994 i 2007). Stypendystka Art. Link - International Studio Program New York 1997 i Art. OMI USA 1996. Zajmuje się malarstwem i instalacją. Obecnie pracuje w ASP na wydziale Grafiki i Malarstwa, jako adiunkt prowadzi pracownię Podstaw Kompozycji.
„Moje obecne prace malarskie pozostają w świecie niefiguratywnym, abstrakcyjnym, otwartym na przestrzeń.
Staram się aby przemawiały one na wskroś współczesnym językiem łączącym w sobie wyczucie formy rozumianej jako współdziałanie kształtów z kolorem. Operuję syntetycznym i lapidarnym zapisem.
Przedstawione obrazy olejne pokazują proces twórczy, efektem którego jest malarski zapis gestu, będący jednocześnie dokumentem tego procesu. Pewna, zamierzona, monotonia gestu ma prowokować widza do kontemplacji. Jest ona zapisem rytmicznie narastających, falujących linii - początkowo prostych, gdzie ślad pędzla jest budulcem faktury i koloru, ale jednocześnie konstrukcją całego obrazu. Zależnie od obranego założenia, załamania falowanych linii, tworzą się zagięcia, ostre lub oparte na łuku, sprawiając wrażenie ruchu. Każda kolejna linia jest konsekwencją poprzedniej i każde najmniejsze drgnienie ręki lub jej nacisk, zmienia następną linię.
Zależy mi na tym, aby w moich pracach pojawiało się nienachalne napięcie. Podskórne, ledwie wyczuwalne, delikatnie rozprzestrzeniające się.
Kolor jest dla mnie ważnym elementem budowania ekspresji. Jest jakby rodzajem klucza, przy pomocy którego uzyskuję napięcie powierzchni, obejmujące pewne grupy barwne, dostępne w postrzeganiu zmysłowym. Ma on własną, materialną mikrostrukturę, której cechą jest konkretność”.